Francja, Hiszpania, europejskie wakacje i van life wedding trip w jednym. W 2011 roku tuż po naszym
Francja, Hiszpania, europejskie wakacje i van life wedding trip w jednym. W 2011 roku tuż po naszym ślubie znów ruszyliśmy z @silviapogoa w drogę. Naszym celem był Bugarach w Pirenejach. W pobliżu tej wioski znajduje się święta góra o której od dawna krążą legendy, plotki, mroczne historie. Teraz to już sam nie pamiętam czy to było o wejściu do środka ziemi, że góra to garaż dla kosmitów. Inni wierzyli, że tylko tu uchronią się przed końcem świata 21 grudnia 2012 roku. Wtedy miał się "skończyć" kalendarz Majów. Miasteczko okazało się totalną dziurą, pare knajp, kościółek, koń na łące stał zawsze w tym samym miejscu. Na campingu spotkaliśmy jednego ufologa, który mieszkał w namiocie obok. Próbowaliśmy wyśledzić njuejdżowe klimaty, ale było za gorąco i oprócz paru zagubionych typów walących w bębny na szczycie góry nie spotkaliśmy prawie nikogo. W każdym razie chcieliśmy zrobić “projekt”, ale nic z tego nie wyszło. W tym 2012 chyba bardzo chcieliśmy sobie wszyscy to życie urozmaicić bo nic tak naprawdę wtedy końca świata nie zapowiadało. Trip był super, przejechaliśmy z Słowacji przez Austrię, potem przez Włochy i południe Francji do Arles na festiwal fotografii a potem w Pireneje i do Hiszpanii. Na samym końcu plaże w okolicach Biarritz i powrót. #vanlife #svenontheroad #camper #nomad #Europe #bugarach (w: Pireneje) https://www.instagram.com/p/CL_exZfne7n/?igshid=1u5bhw24qa06i -- source link
#vanlife#svenontheroad#camper#europe#bugarach